Uchwalona w tym roku ordynacja wyborcza do Sejmu nie dopuszcza możliwości startu związków zawodowych w wyborach. Nie zabrania jednak kandydowania ich działaczom. Z tej możliwości skorzystali przedstawiciele kilku organizacji związkowych, których kandydatury zostały umieszczone na listach komitetów wyborczych (pomijając specyficzną sytuację Samoobrony, także koalicji SLD-UP, AWSP, PSL, Alternatywy Ruch Społeczny). Obecność działaczy związkowych na listach wyborczych nie zawsze była efektem świadomego i celowego działania władz organizacji, które przekazywały swoje poparcie poszczególnym komitetom wprost lub w sposób mniej oficjalny, ale też samodzielnych wyborów poszczególnych związkowców (jak np. w przypadku Zygmunta Wrzodaka i Ligi Polskich Rodzin). Wkrótce po wyborach parlamentarnych postanowiliśmy zapytać Polaków, jaki jest ich stosunek do czterech największych organizacji związkowych (czy im ufają, czy też nie), których działacze uczestniczyli w tegorocznej kampanii wyborczej.